OPIS
Mini Cooper Cabrio 1.6 Benzyna 122 KM – Brązowa Bestia z Otwartą Duszą i Dachem!
Jeśli marzyłeś kiedyś, żeby mieć samochód, który łączy w sobie duszę artysty, styl londyńskiej ulicy, rozmiary średniego gofra i radość z jazdy większą niż niejedna premia świąteczna – to właśnie znalazłeś. Przed Tobą Mini Cooper Cabrio – mały, zgrabny, zabawny i tak zadziorny, że aż chce się go przytulić po każdej trasie.
Rok produkcji? Rocznik… z czasów, gdy muzyka w radiu jeszcze miała melodię, a ludziom chciało się pisać SMS-y. Ale nie patrz na lata, bo ten egzemplarz wygląda i jeździ, jakby dopiero co opuścił spa z Monachium. Silnik 1.6 benzyna o mocy 122 koni mechanicznych – czyli tyle, ile trzeba, by śmigać po mieście, wyskoczyć za miasto, a nawet pogonić jakiegoś Passata na światłach (i to z uśmiechem na ustach).
Dach? Oczywiście elektryczny – działa szybko, cicho i bez dramatu. Zamyka się i otwiera jak brama do lepszego życia. Chcesz wiatr we włosach? Masz. Chcesz ciszę i komfort? Proszę bardzo. Wszystko pod jednym przyciskiem, jak w pilocie od Netflixa.
Kolor? Ciemny brąz metalik – rzadki jak porządne mleko bez laktozy. Wygląda luksusowo, oryginalnie, i co najważniejsze – nie jest kolejnym białym czy czarnym nudziarzem z floty korporacyjnej. To kolor, który mówi: „Mam styl i nie boję się go używać”.
W środku? Sam miód. Skórzana tapicerka – zadbana, pachnąca i bez dziur po fajkach. Podgrzewane siedzenia – bo przecież nie po to jeździmy cabrio, żeby nam tyłek marzł. Klimatronik – automatyczna klimatyzacja, która wie, kiedy masz dość i chce Cię ochłodzić albo przytulić ciepłem. Nawigacja – więc już nigdy nie zgubisz się w drodze na Mazury albo po bułki do innej dzielnicy.
Przebieg? Tylko 130 000 km – i to naprawdę nic jak na Miniaka, który był używany w Niemczech, czyli tam, gdzie auta się kocha, serwisuje, i głaszcze po dachu co sobotę.
Auto świeżo sprowadzone z Niemiec, oczywiście w pełni opłacone i przygotowane do rejestracji. Koszt rejestracji to 150 zł – tyle, co średniej wielkości wypad do Żabki po zapasy na wieczór. Wystawiam fakturę VAT-marża, więc kupujący z urzędem skarbowym nie ma nic wspólnego – żadnych dodatkowych opłat, żadnego stresu.
Na życzenie mogę wystawić pisemną gwarancję – od miesiąca do nawet roku. Tak, żeby klient mógł spać spokojnie, a nie z kluczykami pod poduszką i kalkulatorem w dłoni.
Dla niezdecydowanych – zapraszam na jazdę próbną. Zajrzymy razem na stację diagnostyczną, obejrzymy Miniaka od spodu, z boku i od środka. Nic do ukrycia – tylko czyste fakty i pachnąca skóra.
Pomagam w kredycie, leasingu, finansowaniu – nawet jeśli Twój bank Cię zawiódł bardziej niż ostatni sezon ulubionego serialu. Załatwimy wszystko na miejscu – bez formalności jak z ZUS-em.
I najważniejsze – transport auta pod dom – na terenie całej Polski, a nawet za granicę. Mieszkasz w Gdyni? Przyjadę. Mieszkasz w Wiedniu? Dojedzie. Mieszkasz w Sandomierzu i boisz się ojca Mateusza? Nie ma problemu – Mini pojawi się na miejscu, zanim zdążysz powiedzieć „kabriolet”.
⸻
Słowem: jeśli chcesz jeździć z klasą, z uśmiechem, z wiatrem w uszach i nie wydawać przy tym fortuny – ten Mini to najlepszy wybór. Mały, ale wariat. Stylowy, ale nie nadęty. Zadbałem o wszystko – teraz tylko czeka, aż ktoś go pokocha.
Nie sprzedaję samochodu – sprzedaję styl życia.
Zapraszam serdecznie!